Historia Wstępów Skaryszewskich sięga 1432 roku, kiedy to Władysław Jagiełło nadał miastu przywilej organizowania jarmarku w podzięce za dostarczenie koni rycerstwu walczącemu w bitwie pod Grunwaldem. Jarmark był organizowany w maju, w święto Wniebowstąpienia Pańskiego. Dopiero od 1633 r. król Władysław IV w dekrecie zezwolił, aby targi koni były organizowane we „wstępny” (pierwszy) poniedziałek po Środzie Popielcowej.
Wstępy skaryszewskie w tym roku przypadły na 2 – 3 marca. W pierwszym dniu targów, bardziej obfitującym w wydarzenia, jest zawsze większa frekwencja, w drugim - koni jest już niewiele. Jak co roku liczba koni różnych ras i maści była liczona w tysiącach – konie wszechstronnie użytkowe, pod siodło i do zaprzęgu, typowe konie pociągowe ras zimnokrwistych, kucyki. Ubolewanie budzi widok niejednokrotnie zabiedzonych i bardzo brudnych koni, których właściciele nie bardzo się przejmują losem swych podopiecznych, wychodząc chyba z założenia, że i tak mają one trafić do rzeźni.
Wstępy to nie tylko targ koński, jest to również promocja miasta. Dużo ludzi przyjeżdża, aby nawiązać kontakty, wymienić poglądy, popatrzeć.
Tak jak na każdym targu nie zabrakło kramarzy. Prym oczywiście wiodły wyroby związane z końmi: uprzęże, siodła i akcesoria, podkowy do podkuwania koni i „na szczęście”, a także bryczki i sanie – wiekowe, w różnym stanie zachowania, i współczesne wzorowane na dawnych oraz całkiem "nowoczesne" bryczki wyczynowe np. sprowadzane z Holandii.. Ciekawostką był handel „obnośny” – sprzedawano miotły, przetaki, baty, postronki. Obok estrady, na której występowały kapele i zespoły śpiewacze, odbyły się pokazy tradycyjnej pracy kowalskiej oraz kowalstwa artystycznego pod tytułem „Miechem i młotem”, a w „Alei twórców ludowych” można było oglądać i nabyć rzeźby, wyroby z gliny, wikliny, zabawki, obrazy oraz przedmioty użytku domowego.
Paweł Wójcicki