Skończyło się lato, przyszła jesień. W stodołach pełno snopów ze zbożem, więc czas na omłoty.
MŁOCKA.
Łupu, cupu! łupu, cupu!
Cepami w stodole;
Poczerniało, posmutniało
Nasze czyste pole.
Łupu, cupu! łupu, cupu!
Tęgo bijmy w snopy!
Będziem mieli tej pszeniczki
Po dwa korce z kopy.
Łupu, cupu! łupu, cupu!
Aż ręce ustały;
Ta pszeniczka, sandomierka,
Słynie na świat cały!
Maria Konopnicka1922
Skończyło się lato, przyszła jesień. W stodołach pełno snopów ze zbożem. Nadszedł czas na sianie oziminy. Nadwyżkę wyprodukowanego zboża trzeba sprzedać, aby nie ściągać niepotrzebnie do stodoły myszy. Zapas oczyszczonego ziarna potrzebny jest na paszę dla zwierząt. Trzeba więc wymłócić zboże.
Młocka, młócka lub omłoty ziarna - najprościej mówiąc jest to wydobycie nasion z kłosów, kolb, strąków, główek, itp. W zamierzchłej przeszłości do pracy zaprzęgano woły, które chodząc po zżętym zbożu powodowały obsypywanie się ziarna. Jednocześnie ktoś wpadł na pomysł, żeby uderzać kijem w kłosy, co również powodowało wypadanie ziarna z kłosów. Tak też powstał cep. Początkowo wyszukiwano zakrzywionego kija. Miejsce zakrzywienia długo moczono, co powodowało rozluźnienie włókien drewna, a tym samym kij w 1/3 długości lekko się zginał. Z czasem cep został udoskonalony i powstały cepy dwudzielne. Przyjrzyjmy się więc, czy budowa cepa jest taka prosta. Encyklopedia rolnictwa z 1898 roku podaje: Cepy składają się z dzierżaka i bijaka złączonych rzemieniem czyli t.zw. kapą. Bijak jest to gładki kawałek drzewa długości około 63 cm, wagi 2 kg; dzierżak powinien sięgać młócącemu przynajmniej do podbródka czyli mieć 125 - 190 cm długości. Wydajność młocki cepem jest różna, dobry młocek jest w stanie zmłócić bez wiania: pszenicy lub żyta snopów 60 (po 9 kg), jęczmienia lub owsa 90 snopów (po 6 kg). Licząc zaś na miarę, ziarna oziminy 1,25 - 1,85 hl, jarzyny 1,85 - 2,5 hl. Pomimo że młocka cepami stanowi jedną z najuciążliwszych robót gospodarskich, jednakże po dziś dzień jest jeszcze w drobnych gospodarstwach włościańskich ogromnie rozpowszechnioną, a nawet bywa w użyciu i w większych gospodarstwach folwarcznych, zwłaszcza gdy chodzi o przygotowanie prostej słomy na powrósła lub omłot do siewu jęczmienia i pszenicy mającej być przed rozsianiem zaprawianą siarczanem miedzi. W jednym z etnograficznych opracowań Seweryn Udziela opisał odmierzanie właściwego rozmiaru dzierżaka i bijaka: „Kij obejmuje się czterema palcami ręki prawej tak, aby zrównany koniec nie wystawał z zaciśniętej dłoni, a wzdłuż kija kładzie się wyprostowany palec wielki tej ręki. To jest miara. Potem obejmuje się kij lewą ręką w taki sam sposób, jak prawą opierając dolną część złożonej dłoni na wierzchołku wyprostowanego palca ręki prawej, i znowu wzdłuż kija wyciąga wielki palec ręki lewej. To jest druga miara. Potem odejmuje się prawą rękę z dołu i obejmuje kij ponad rękę lewą, tą zaś ponad prawą i w ten sposób mierzy się długość kija. Aby zaś nie zapomnieć ile razy mierzyć trzeba w sposób wyżej opisany, za każdem objęciem kija ręką mówi się:
Gdzie idzies? Do lassa. Po co? Po kijak. Na co? Na dzierżak. Wiem go. Utnę go. Po ile? Po tyle.
I w tem miejscu po odmierzeniu dziesięciu miar ucina się kij, który mierzącemu zawsze będzie sięgał pod nos, gdy dzierżak postawi na ziemi, a sam stanie przy nim wyprostowany”. Podobnie odmierzano długość bijaka, ale formuła wyznaczająca jego rozmiar była krótsza. (Udziela S., Cepy, „Lud”. Organ Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, 1901, T. 7, s. 272-275.)
Mówiąc prostymi słowami cep składa się z dwóch kijów połączonych rzemieniem (skóra bydlęca, cielęca lub końska) lub skórą węgorza. Dłuższy trzon cepiska ( świerkowy) zwany jest dzierżakiem od dzierżenia, trzymania w dłoni, a krótszy (grabowy, dębowy) to bijak, to nim właśnie bijemy, uderzamy w kłosy. W zależności od regionu Polski można wyróżnić cepy z rzemiennym wiązaniem gązewkowym (gązwa), kapicowym (kapa, kapturek), ogniwkowym lub pętlicowym. Z czasem używano również metalowych przegubów zwanych ósemką. Bywały formy mieszane. Ogniwa robiono ze sznurów konopnych, wici dębowych lub wikliny. Jak już było wcześniej wspomniane młocka cepem nie należała do łatwych prac. Wymagała dużej wprawy, dobrej koordynacji ruchów. Czasami wykonywały ją jednocześnie dwie lub więcej osób. Nawet najwprawniejszym młockarzom zdarzały się kolizje bijaków. Cepak lub młocek - ten co młóci zboże cepem. Młócono od jesieni aż do wiosny w stodole na klepisku.
Postęp mechanizacji rolnictwa ułatwił pracę w gospodarstwie rolnym. Około roku 1786 szkocki inżynier mechanik Andrew Meikle skonstruował pierwszą maszynę do młócenia nasion. Nie oznacza to jednak, że od razu zapomniano o cepach. Pozostały one jeszcze długo w użyciu, bo jak mówiono praca cepami była dobrą gimnastyką oraz miłym sposobem spędzania czasu. Tak więc młocarnia (młockarnia) jest maszyną służącą do oddzielenia ziaren od kłosów i plew z roślin rolniczych tj. zbóż, roślin strączkowych, roślin oleistych, nasion warzyw okopowych, traw i innych. Pewną odmianą młocarni są bukowniki, które służą do wycierania (wydobywania) nasion z główek koniczyny i lucerny. Pierwsze proste młocarnie tylko oddzielały ziarno od słomy. Były to maszyny wąskomłotne z zębowym (sztyftowym) zespołem młócącym. Zboże podawano do maszyny kłosami do przodu. Po wymłóceniu słoma była połamana i potargana, stąd też popularna nazwa tej młocarni „Targanka”. Uruchamiane były ręcznie lub przy użyciu kieratu. Nowocześniejsze młocarnie szerokomłotne posiadały cepowy (listwowy) zespół młócący. W tego typu młocarniach zboże do maszyny podawano w poprzek. Bębny młócące tylko wybijały ziarno, nie niszczyły słomy, która pozostawała prosta. Te nazywane były „Prostówką”. W następnej generacji młocarni tzw. wiejkach, równocześnie z omłotem następowało czyszczenie nasion za pomocą strumienia powietrza wytwarzanego przez wentylator i zestawu sit oraz sortowanie nasion na frakcje wg wielkości. Słoma z młocarni kierowana była na wytrząsacze.
Początkowo młocarnie napędzane były końmi zaprzęgniętymi do kieratu, a następnie używano lokomobili, traktorów, silników. Obecnie nie produkuje się młocarni jako samodzielnej maszyny. Jest ona elementem kombajnu zbożowego.
Wymłócone ziarno zawsze zawierało nasiona chwastów oraz plewy czyli okrywy nasienne ziarna, części kłosów, kawałki słomy. Należało je więc oczyścić. Grubsze fragmenty słomy wygrabiano drewnianymi grabiami. Początkowo ziarno rozkładano na płótnach, a następnie podrzucano do góry, aby wiatr usunął zanieczyszczenia. Stosowano również przesiewanie ziaren przez różnego rodzaju sita (przetaki, rzeszota) o różnej grubości oczek. Z czasem pojawiły się młynki. Odsiewały one plewy i sortowały zboże na dobre i odpad (poślad). Ulepszoną wersją młynka była wialnia, która wyposażona była w poziome sita o różnym przekroju oczek co polepszyło sortowanie. Typowym urządzeniem do sortowania nasion był tryjer Maszyna kalibrująca nasiona przy pomocy zestawu sit cylindrycznych o różnej średnicy oczek.. Obecnie proste urządzenia pneumatyczne wykorzystujące strumień powietrza do czyszczenia nasion są elementem kombajnu zbożowego. Produkowane są również bardziej złożone czyszczalnie sitowo-pneumatyczne potocznie zwane wialniami oraz sortowniki rozdzielające ziarno według wielkości.