Zima to trudny czas dla wielu dzikich zwierząt. W tym okresie bardzo popularne jest dokarmianie ptaków. W parkach ogrodach, na balkonach i parapetach okien urządzamy ptasie stołówki. Jest to świetna okazja do obserwacji ptaków żyjących w naszej okolicy. Im sroższa zima, ptactwo tym śmielej korzysta z naszej pomocy. Pamiętajmy – jeżeli przyzwyczaimy ptaki do odwiedzania karmnika, to nie przerywajmy dokarmiania do końca zimy, a już szczególnie w czasie silnych mrozów i dużych opadów śniegu. Ptaki liczą, że znajdą coś do jedzenia w określonych miejscach. Nie zmuszajmy ich do szukania nowych źródeł pożywienia w czasie srogiej zimy.
Jakie gatunki ptaków zobaczymy przy karmniku usytuowanym nawet w centrum miasta? Na pewno będą to sikorki i wróble, kawki, gawrony, sroki i gołębie. Spotkać możemy też inne rzadziej obserwowane gatunki.
Do mojego karmnika usytuowanego tuż za kuchennym oknem przylatują najchętniej sikorki bogatki. Sikorka bogatka (Parus major) jest ptakiem kolorowym ruchliwym i towarzyskim. Jest niezwykle śmiała. Nie boi się towarzystwa człowieka. Bez obaw pobiera pokarm z parapetu okna. Nic sobie nie robi z mojej obecności tuz za szybą. Lubi słoninę, smalec, łój (byle nie solone). Zjada okruchy chleba. Wyjątkowo smakują jej ziarna roślin oleistych: słonecznika, maku, dyni i orzecha włoskiego.
Niekiedy w gromadzie bogatek pojawia się sikorka modra (Parus caeruleus). Jest nieco mniejsza od swojej kuzynki. Łepek pokryty niebieskimi piórkami ma wyraz dziecinny i niewinny ale to tylko pozory. Walczy z niezwykła zaciekłością o pokarm. Jak opowiadają świadkowie schwytana broni się zaciekle i dziobie palec człowieka powodując małe krwawe ranki.
Kawka ( Corvus monedula) to kolejny powszechnie znany gatunek ptaka odwiedzającego siedziby człowieka w poszukiwaniu pokarmu. Ptaki z rodziny krukowatych, może za wyjątkiem sroki, są często mylone pomiędzy sobą. Kruki, wrony, gawrony i kawki mimo iż podobne do siebie, różnią się wyraźnie. Kawka jest najmniejsza z nich wszystkich. Grzbiet głowy ma szary. Tułów czarny nieco jaśniejszy od skrzydeł. Charakterystyczna jest jasnoszara tęczówka oka. Kawki odwiedzają mój karmnik gromadnie, czyniąc wiele hałasu. W mgnieniu oka wyjadają wyłożony pokarm. To czego nie lubią bez ceregieli zrzucają na ziemię.
Innym ptakiem krukowatym pojawiającym się przy karmniku jest gawron ( Corvus frugilegus). Dużo większy od kawki, o pięknym głęboko czarnym upierzeniu z charakterystycznym połyskiem. Jest nieufny i bardzo czujny. Najchętniej obserwuje okolicę z gałęzi wysokiego drzewa. Szuka pokarmu na ziemi. Krążąc nad okolicą wykonuje piękny „patrolowy” lot. Jeden z gawronów którego udało mi się sfotografować ma zniekształcony dziób. Z daleka wygląda jakby niósł w dziobie patyk.
Jednym za barwniejszych ptaków pojawiającym się w moim karmniku jest sójka ( Carvulus glandavius). Znamy powiedzenie; „wybiera się jak sójka za morze”. Czyżby ta nie odleciała ? Być może ale bardziej prawdopodobne jest to, iż jest to osobnik z północy, który do nas zawitał czasowo. Nasze sójki odlatują zimą na południe. Wracają wiosna na miejsce tych z północy. To być może było przyczyną powstaniu przysłowia o niezdecydowaniu i opieszałości tego ptaka. Tak czy owak sójka jest ozdobą mojego karmnika.
Wśród przylatującego ptactwa pojawia się niekiedy dzwoniec (Carduelis chloris). Na pierwszy rzut oka podobny do wróbla lub sikorki, jednak inaczej ubarwiony. Skrzydła ma żółto obrzeżone. Tułów jest cały oliwkowozielony, a brzuch, boki skrzydeł i ogon złotożółte. Zjada słonecznik, konopie i nasiona chwastów. Swoje przybycie oznajmia głosem: kiri kelit lub trrr.
Na ziemi nieopodal karmnika spotkać możemy ziębę. Zieba (Fringilla coelebs) zadowala się tym co zostawią inne ptaki. Można odnieść wrażenie, że skromnie wyszukuje resztki ze stołu innych ptaków. Jest ładnie ubarwiona. Kolor jej piór to odcienie brązów, czerwieni, szarości i czerni. Przez cały rok zięba odzywa się wyraźnym „pink pink”. Wg. J. Sokołowskiego dawniej kiedy nie było wielu wielkomiejskich rozrywek zięba cieszyła się dużym poważaniem. W Turyngii za jednego dobrego śpiewaka płacono cenę równająca się wartości krowy. Odróżniano ok. 40 rodzajów śpiewu zięby.
Kolejnym gatunkiem widywanym w okolicy karmnika jest kwiczoł (Turdus pilaris). Nie korzysta z wykładanej karmy, a jedynie obserwuje okolice z gałęzi modrzewia. Uwielbia owoce jałowca. Na moim podwórku on nie rośnie więc myślę, że żywi się owocami jarzębiny. Dawniej na kwiczoły polowano i stawiano sidła. Uchodziły za wielki przysmak staropolskiej kuchni. W jesieni zjadane przez nie jagody jałowca nadawały mięsu ptaka specyficzny zapach żywicy. Ja jednak wolę obserwować tylko mojego kwiczoła. Polska nazwa ptaka wzięła się od jego wyjątkowej krzykliwości. Charakterystyczne „ czakczak czak czak” alarmuje całą okolicę.
Najoryginalniejszym gościem mojego podwórka jest grubodziób (Coccothraustes coccothraustes). Upierzenie ptaka to kolor brązowy w najsubtelniejszych odcieniach. Jednak tym co rzuca się w oczy jest duży perłowy dziób. Ptak rozłupuje nim pestki dzikich trześni, wiśni, czereśni i mirabelek. Przez kilka minut obserwowałem jak grubodziób szukał pestek mirabelki, a następnie próbował ją rozłupać. Namęczył się przy tym sporo gdyż cała pestka była mokra od śliny.
Niezamarzające rzeczki i zbiorniki wodne są miejscem gdzie gromadzą się łabędzie i kaczki. Karmione chlebem chętnie i bez obawy podpływają do ludzi. Łabędzie nieme (Cygnus olor ) możemy spotkać na stawach w okolicy Radomia np. Orońsku. Kaczki krzyżówki (Anas platyrhynchos ) widuję zimą w mieście na rzece Mlecznej.
Na koniec ptak powszechnie znany, pospolity i silnie akcentujący swoją obecność. Wiadomo , że występuje wszędzie tam, gdzie mieszka człowiek. Kto to taki? Wróbel domowy ( Passer domesticus). W obawie przed drapieżnikami najchętniej przebywa w gęstych krzakach i żywopłotach. Jednak wobec ptaków mniejszych lub mu dorównujących jest pewny siebie i niezwykle zadziorny. Wiosną małe stadko wróbli wypędziło z budki lęgowej sikorki i zajęło ich miejsce. Do mojego karmnika wróble zaglądają rzadko, natomiast żywopłot jednego z podwórek jest schronieniem stada wróbli liczącego z całą pewnością ponad setkę ptaków.