Środopoście, zwane także półpościem lub śródpościem to dzień dzielący Wielki Post na dwie części, przypadający zawsze w środę, poprzedzającą czwartą niedzielę wielkopostną.
Środopoście, zwane także półpościem lub śródpościem to dzień dzielący Wielki Post na dwie części, przypadający zawsze w środę, poprzedzającą czwartą niedzielę wielkopostną. W tę niedzielę, w Kościele „milczące od Środy Popielcowej organy rozbrzmiewają (…), a kapłan celebrujący mszę zamiast fioletowych (obowiązujących w ciągu całego postu) ma różowe szaty. Być może ta odmienność mszy świętej, a może zmęczenie wyrzeczeniami towarzyszącymi Wielkiemu Postowi prowokują młodzież do swoistej zabawy”.[1] Barbara Ogrodowska pisze, że „termin ten ogłaszał huk drewnianych młotów, zwanych szlagami, którymi wybijano półpoście. Od domu do domu chodzili chłopcy i grzechocząc głośno drewnianymi kołatkami i terkotkami wołali „Półpoście, półpoście!” Za tę nowinę gospodynie dawały im drobne pieniądze. O drzwi domów rozbijano czerepy garnków lub garnki gliniane napełnione popiołem. (…) Zabawy takie, psoty i hałasy były tolerowane nawet przez najpobożniejsze osoby, ponieważ zapowiadały zbliżającą się Wielkanoc, nowy, wesoły czas świąteczny i koniec wielkopostnych umartwień.”[2] Środopostne figle i zabawy skupiały się zwykle wokół panien, które zdaniem wiejskiej społeczności dawno już powinny wyjść za mąż lub tych, które właśnie osiągnęły wiek odpowiedni do zamążpójścia. Można więc interpretować te wybryki dwojako. Z jednej strony, jako piętnowanie staropanieństwa, z drugiej zaś, jako włączanie do kręgu gotowych do zamążpójścia młodych dziewcząt. Niezależnie od przyczyny tych śródpostnych zabaw, stwierdzić należy, że stawały się one (i niekiedy jeszcze obecnie stają) dla młodych chłopców, szczególnie kawalerów przyczynkiem do wyzwolenia twórczości malarskiej. O wartościach estetycznych tej twórczości można by szeroko dyskutować.
Zgodnie z informacjami zebranymi w wywiadach terenowych zgromadzonymi w Muzeum Wsi Radomskiej najpopularniejszą formą twórczości tego dnia było „malowanie wapnem okien.”[3] „Robili to w ten sposób, że nabierali całe wiadro wapnem i całą jego zawartością zalewali okna (od zewnątrz).”[4] Czyniono to „najczęściej w nocy, między dwunastą a pierwszą. Dziewczynie, którą lubili malowali okna tylko czystym wapnem natomiast te, które nie były lubiane miały poważne kłopoty ze zmyciem takiego okna gdyż dodawali do wapna smoły.”[5] Swoiste karanie dziewcząt nielubianych wybrzmiewa również w kolejnej wypowiedzi: „Jeżeli nie lubili dziewczyny bo była pyszna, zarozumiała, chciwa dawali do wapna sadzy, smoły tak, żeby trudno było zmyć takie okno. Wtedy dziewczyna musiała się wstydzić.”[6] Dla tych nielubianych panien „Informator spreparował miksturę z karboliny + wapno + oliwa, to wszystko zagotował. Karbolina jest to owadobójcze smarowidło do drewna.”[7] Poza zamalowanymi oknami na ścianach domu mogły pojawić się tzw. kozaki „Na domach malowali takie kozaki. Brali wapno i malowali szyby albo takiego kozaka namalowali na mieszkaniu tam, gdzie była panna.”[8] Wygląd kozaka Informator opisuje następująco: „A. o, zrobił kółko, postawił takie dwa, oczy zrobił, ręce, nogi. I jak się która panna nie wydała przed postem to późni jej w Środopoście Kozaka namalowali.” [9] Środopoście oznajmiało „Malowanie okien, dziadów, kozaków na ścianach, na drzwiach. Malują tam (kawalery), gdzie są panienki i stare panny. Kozaki to lalki w kształcie chłopaków.”[10]
Poza figlami związanymi z malowaniem okiem zdarzało się, że „wrzucano do domów wiadra z wapnem lub popiołem.”[11], „na dach wynoszono wozy, brony – ogólnie robiono sobie żarty.”[12], „zamieniano furtki, wkładano różne rzeczy, nawet wóz na dach domu.”[13] Pomysłom na żarty nie było końca „W środopoście młodzież też robiła różne figle np. jednemu z gospodarzy dano na dach wóz i zrobiono furmana ze słomy, przewracano płoty, wozy, jednak gospodarze nie złościli się na nich, w tym dniu mogli robić wszystko.”[14] Wszystkie wypowiedzi informatorów podkreślają, że psoty wyrządzane nocą traktowane były jako żarty. A obowiązek posprzątania po tych figlach spadał na córki: „Mycie ścian, szorowanie płotu to z pewnością kłopot dla gospodarza, ale dla jego córki zaszczyt – przejście do dorosłej społeczności, a i akceptacja w męskich oczach. Lepiej więc nie zwracać zbytniej uwagi na te kłopoty – ściany i tak umyje córka (a robić to będzie długo i opieszale, tak aby wszystkie koleżanki widziały)”.[15]
Wydawać by się mogło, że środopostne popisy artystyczne kawalerów odeszły już w zapomnienie i należałoby zaliczyć je do przeszłości. Nic jednak bardziej mylnego. Przeglądając Internet w poszukiwaniu współczesnych przejawów tego zwyczaju, natknęłam się na stronę wsi Podkońce, położonej w zachodniej części gminy Rzeczniów, w powiecie lipskim, w województwie mazowieckim[16]. Prowadzoną przez Panią Mariolę Kruk, autorka z ogromnym zaangażowaniem i pasją dokumentuje życie wsi. Na blogu, pod adresem http://podkonce.blogspot.com utrwala między innymi kultywowane przez mieszkańców wsi tradycje. Pośród wielu ciekawych wpisów znalazły się również trzy dotyczące środopościa. Niebywale cenny jest materiał fotograficzny przybliżający ciągłość tych zwyczajów. Środopoście w kolejnych latach 2012, 2013 oraz 2015 to ciągle żywy zwyczaj malowania okien domów. Niekiedy zwyczajnie zamalowane białą lub czerwoną farbą, ale pojawiają się również bardziej przemyślane wzory, ukazujące na uprzednio pomalowanym na biało oknie pojedyncze kwiaty tulipanów[17]. Autorka zauważa również, że „Młodzież męska w naszej miejscowości o tym zwyczaju nie zapomniała i nadal go podtrzymuje. Obecnie skupia się na malowaniu okien zawsze w nocy z wtorku na środę w połowie postu. Czasami też chłopcy malują okna również w nocy ze środy na czwartek w ramach uzupełnienia.”[18] Na fotograficznej dokumentacji ze wsi Podkońce nie pojawiają się omawiane wcześniej kozaki. Jako nowy element przypominający o środopościu na jednym ze zdjęć ukazany jest napis „ŚRODOPOŚCIE 2015” [19] wykonany farbą na asfaltowej drodze biegnącej przez wieś. Podobne napisy pojawiają się również na wiatach przystankowych w innych miejscowościach (Płudnica 2002, Małomierzyce 2010, Mąkosy 2003). Większość napisów pozostaje na murach przez długie miesiące czy nawet lata, do czasów kolejnego malowania lub zatarcia w trakcie użytkowania drogi. Świadczą one o wyjątkowości tego dnia, niecodziennym przyzwoleniu na płatanie figli. Oto na jedną nocy, w trakcie długiego czasu postu, niczym w okresie karnawału wszelkie prawa zostają zawieszone, a normy zakwestionowane.
[1] J. Górska-Streicher, Od obrzędu do widowiska ludowego. Zwyczaje regionu radomskiego, Radom 2015, s. 214.
[2] B. Ogrodowska, Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce. Mały słownik, Warszawa 2001, s. 172.
[3] Wywiad nr 107 z 1983 r., Tomaszówka, Archiwum MWR.
[4] Wywiad nr 113 z 1983 r., Tomaszówka, Archiwum MWR.
[5] Wywiad nr 132 z 1983 r., Tomaszówka, Archiwum MWR.
[6] Wywiad nr 124 z 1983 r., Poręba, Archiwum MWR.
[7] Wywiad nr 134 z 1983 r., Józefów, Archiwum MWR.
[8] Wywiad nr 636 z 2001 r., Chlewiska, Archiwum MWR.
[9] Wywiad nr 637 z 2001 r., Chlewiska, Archiwum MWR.
[10] Wywiad nr 641 z 2001 r., Chlewiska, Archiwum MWR.
[11] Wywiad nr 112 z 1983 r., Tomaszówka, Archiwum MWR.
[12] Wywiad nr 115 z 1983 r., Tomaszówka, Archiwum MWR.
[13] Wywiad nr 124 z 1983 r., Józefów, Archiwum MWR.
[14] Wywiad nr 132 z 1983 r., Tomaszówka, Archiwum MWR.
[15] J. Górska-Streicher, Od obrzędu do widowiska ludowego. Zwyczaje regionu radomskiego, Radom 2015, s. 215.
[16] http://podkonce.blogspot.com [dostęp dnia 14.03.2017 r.]
[17] http://podkonce.blogspot.com/2012/03/srodoposcie.html, http://podkonce.blogspot.com/2013/03/srodoposcie-2013.html [dostęp dnia 14.03.2017 r.]
[18] http://podkonce.blogspot.com/2012/03/srodoposcie.html [dostęp dnia 14.03.2017 r.]
[19] http://podkonce.blogspot.com/2015/03/srodoposcie-2015.html [dostęp dnia 14.03.2017 r.]