Do 20 marca w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Dkaryszewie można oglądac wystawę \"Koń w sztuce ludowej\" ze zbiorów Muzeum Wsi Radomskiej.Na wystawie „Koń w sztuce ludowej” zaprezentowane zostały prace z dziedziny rzeźby, płaskorzeźby i malarstwa.
Na wystawie „Koń w sztuce ludowej” zaprezentowane zostały prace z dziedziny rzeźby, płaskorzeźby i malarstwa. Ich autorami są: Romuald Baryłowicz, Stanisław Denkiewicz, Władysław Gruszczyński, Zygmunt Grzybowski, Antoni Jopkiewicz, Jerzy Kaczmarek, Henryk Karaś, Jerzy Kutkowski, Jerzy Krześniak, Anatol Miękus, Antoni Porczak, Dominik Składanek, Grzegorz Szewczyk, Stefan Ślażyński, Paweł Wdowiak.
Większość z wymienionych twórców pochodzi z Ziemi Radomskiej. Można więc przyjąć, że przedstawione sceny z udziałem koni były według nich nie tylko ciekawe, godne pokazania i przekazania o tym wiedzy oglądającemu. Bez wątpienia są też zgodne z powszechnym w regionie wykorzystaniem i traktowaniem, jak również z wyobrażeniami i symboliką dotyczącą tego zwierzęcia. Dzięki temu dowiadujemy się, jakie wydarzenia, procesy i zjawiska, w których pojawiały się konie, miały dla lokalnych społeczności wiejskich szczególne znaczenie.
Główną powinnością wiejskiego konia była praca; należy od razu dodać - praca ciężka i znojna, wymagająca dużej wytrzymałości, obciążająca zdrowie, nierzadko prowadząca do kalectwa, które w warunkach dawnego chłopskiego życia skazywało zwierzę na śmierć. Koń był najsilniejszym i najbardziej wydajnym, dlatego najpopularniejszym zwierzęciem pociągowym, zaprzęganym znacznie częściej niż krowa. Oprócz pługa i brony koń ciągnął pojazdy. Ta umiejętność zwierzęcia decydowała o jakości egzystencji, a nawet o przetrwaniu chłopów. W zakresie uprawy ziemi na wozach zaprzężonych do koni transportowano do gospodarstwa zebrane zboże, ziemniaki oraz len po uprzednim „roszeniu” w stawie. Do obejścia zwożono pożytki pszczele pozyskanew puszczy przez bartników podczas miodobrania. Wóz trakcji konnej był używany w szeregu zajęć gospodarskich, jak: zwózka skoszonego siana i ściętego drewna oraz wydobytego piachu i torfu, wywóz gnoju z obory, czy obracanie kieratu napędzającego stacjonarne maszyny rolnicze.
Koń umożliwiał ludziom szybsze przemieszczanie się za pośrednictwem takich środków lokomocji, jak wozy, bryczki, sanie i sanki. Niezależnie od pory dnia, nocy i roku oraz pogody, włościanie, księża i Żydzi jeździli nimi po wiejskich i śródpolnych drogach, nad rzeką, stawem i w lesie. Wozami zaprzężonymi do koni bywano w ośrodkach wiejskiego rzemiosła i przemysłu. Jeżdżono nimi na targi i jarmarki, między innymi na Wstępy skaryszewskie, gdzie handel nadal koncentruje się głównie wokół sprzedaży i kupna koni. Jak wynika z prac, dawniej wyprawiano się na polowania jadąc na koniach wierzchem. Takie wykorzystanie zwierzęcia jest widoczne na przykładzie dzieł o tematyce wojennej, jak w wizji oblężenia Jasnej Góry oraz w scenach obrony granic i stolicy Polski w czasie II wojny światowej. Koń dzielił wtedy los chłopów umożliwiając ewakuację ludności skazanej na poniewierkę po wkroczeniu agresora na obszar kraju.
Artyści przedstawiają konie w kompozycjach ukazujących przygotowania i obchody dorocznych świąt kościelnych i zwyczajów ludowych. W Niedzielę Wielkanocną odbywał się „wyścig na urodzaj” polegający na jak najszybszym dotarciu wozem do domu po zakończeniu mszy rezurekcyjnej. Wierzono, że zwycięzcę zawodów czeka pomyślny rok w gospodarce. Konie są obecne w dziełach przypominających tradycyjne świętowanie dożynek. Zwierzęta były przydatne w trakcie wyprawy do lasu po choinkę, uwzględnia się je także w scenie napotkania wędrującej grupy kolędników. Konie wykorzystywano w obrzędowości rodzinnej.
Bez nich nie mógł odbyć się żaden ślub i pogrzeb, ponieważ zwierzęta zaprzęgano do wozów orszaku weselnego oraz konduktu, który towarzyszył zmarłemu w ostatniej drodze. Wreszcie zwierzęta były niezbędne podczas urządzania niektórych zabaw, gdyż stanowiły siłę napędową kuligu, ciągnąc sanie i korowody sanek.
Prezentowane eksponaty przypominają, że na czas świątecznych i szczególnych wyjazdów, paski za pomocą których koń był zaprzęgany, paradnie przystrajano. Ozdobę stanowiły kolorowe frędzle, wstążki czy metalowe ćwieki. Oprócz funkcji estetycznej, oprawa, a zwłaszcza czerwone pompony, miała chronić zwierzę przed „urocznymi oczami” i „złymi spojrzeniami”, które powodowały chorobę i niezdolność do pracy.
Próby ochrony konia łączą się z kwestią traktowania go przez chłopów. Jak wynika z prac, lud dbał o swe zwierzęta. Wydaje się, że powodem nie była tylko troska o mienie, ale także życzliwy i serdeczny stosunek do koni. Twórcy prezentują sytuacje, kiedy zwierzę ciągnęło obładowany wóz, a człowiek szedł obok, by swoim ciężarem dodatkowo nie utrudniać pracy. W przerwach, po skończonej robocie lub na postoju, konie odpinano od sprzętu, karmiono i pojono. Oglądając dzieła zauważa się, że włościanie głaszczą, uspokajają i zajmują uwagę koni podczas stresującego przybijania podków. Chłopi zwracają uwagę na reakcje zwierząt, a nawet, jak zaświadczają napisy, mówią do nich traktując jak równoprawnych partnerów.
Stosunek ludu do koni opierał się na przeświadczeniu, że zwierzęta nie tylko „czują”, czyli mają osobowość, myślą i rozumieją mowę ludzi, ale również posiadają duszę. W konsekwencji artyści obdarzyli konie umiejętnością odczuwania i reagowania podobnie do ludzi, co podkreślają przyjmowane przez nie pozy oraz przybierana mimika, która wyraża przeżywane uczucia i nastroje. Wygląd zwierząt zdradza zmęczenie i cierpienie spowodowane ciężką pracą. Są one smutne podczas ewakuacji ludności uciekającej przed okupantem. Konie boją się napadu leśnych zbójców, są przerażone sytuacją bezpośredniej walki zbrojnej. Okazują zainteresowanie konwersacją prowadzoną przez chłopów, czy przejeżdżającym konduktem pogrzebowym. Potrafią bawić się na łące i cieszyćz rozganiania gęsi na drodze. Radość sprawia im sanna, czy odbywające się obchody dożynkowe i weselne. Konie wiedzą czego chce i do czego dąży człowiek, dlatego pomagają mu w osiągnięciu zamierzenia, okazując posłuszeństwo nawet wtedy, gdy nie są przez niego kontrolowane.
Wygląd, sposoby zachowania oraz rodzaje wykorzystania konia przez ludzi sprawiły, że jego symbolika w kulturze chłopów jest bardzo złożona. Pracujący koń zaprzężony do pługa lub brony jest alegorią losu rolnika i tradycyjnej uprawy ziemi. Stanowi znak „dawnych czasów”, których ślady są jeszcze widoczne na wsi, ale mają one charakter reliktowy i będący przejawem zacofania i biedy. Eksponaty przekonują, że owa epoka minęła na przestrzeni pierwszych dziesięcioleci po II wojnie światowej na skutek postępu technologicznego jaki dokonał się wtedy na radomskiej wsi. Wtedy też konia zastąpił traktor. Jednocześnie zwierzę funkcjonuje jako symbol nowoczesności i wiążącej się z nią elegancji, wdzięku i dostatku.
Koń z jednej strony wyraża jurność, spokój, bezpieczeństwo i odwagę, a z drugiej pokorę, wycofanie, niepokój. Biały koń często oznacza wolność i czystość moralną, natomiast kary symbolizuje inność, która jest ograniczana, odrzucana i napiętnowana przez ogół społeczności.
Skojarzenia te powodują, że wraz z końmi ukazane są obdarzone szacunkiem postacie, które wywarły wpływ na kształtowanie się lokalnej historii, kultury i religijności. Są to: Władysław Jagiełło, Jan Kochanowski, św. Genowefa, św. Jerzy, św. Izydor Oracz. Tymczasem jedna z prac przedstawia zwierzę ciągnące wóz demona morowego powietrza, który w towarzystwie czarta i śmierci rozsiewa z płachty zarazę.
Konie były obecne w wielu ważnych dla wsi wydarzeniach. Stały się świadkiem ludzkiego życia, częścią chłopskiej doli. Współcześnie zmienia się ich wykorzystanie, bo w coraz większym stopniu koni używa się do rekreacji i leczenia. Niewątpliwie oprócz piękna, także złożoność cech tego zwierzęcia oraz zróżnicowanie jego reakcji na rzeczywistość spowodowały, że nadal jest ono tak bliskie człowiekowi.
Marcin Stańczuk