Nie jest przypadkiem, że patronem radomskiego muzeum jest Jacek Malczewski, jeden z najwybitniejszych polskich malarzy. Autor setek obrazów, wśród nich wielu arcydzieł. Artysta niezwykle twórczy i bardzo oryginalny.
Nie jest przypadkiem, że patronem radomskiego muzeum jest Jacek Malczewski, jeden z najwybitniejszych polskich malarzy. Autor setek obrazów, wśród nich wielu arcydzieł. Artysta niezwykle twórczy i bardzo oryginalny. Urodził się 14 lipca 1854 r. w Radomiu jako trzecie dziecko Juliana Malczewskiego (1820-1884), sekretarza generalnego Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego i Marii Malczewskiej (1822-1898), z domu Korwin Szymanowskiej. Obydwoje rodzice pochodzili ze starych zubożałych rodzin ziemiańskich. Ojciec pieczętował się herbem Tarnawa, matka herbem Korwin. Jacek Malczewski został ochrzczony 10 września w kościele farnym p. w. św. Jana w Radomiu. Dzieciństwo spędził w rodzinnym domu przy obecnej ul. Jacka Malczewskiego 8, wspólnie ze starszą siostrą Bronisławą, młodszym bratem Teodorem i młodszą siostrą Heleną. Ojcu, wszechstronnie wykształconemu humaniście, oraz Adolfowi Dygasińskiemu, znakomitemu pisarzowi i pedagogowi, zawdzięczał Jacek Malczewski ukształtowanie artystycznej osobowości. Lata 1867-1871 spędził wspólnie ze swoimi kuzynami Karczewskimi w Wielgiem, gdzie pod opieką Adolfa Dygasińskiego uczył się i przygotowywał do gimnazjum św. Jacka w Krakowie. W "Luźnych kartkach" tak je wspominał: "...Dziecinne lata moje spędziłem na wsi u wuja F., synowie jego byli moimi kolegami w nauce, a dom jego był dla mnie domem rodzinnym. Wspomnienia tych czasów mają dla mnie najwięcej powabu i uroku". W sierpniu pod opieką wuja Feliksa Karczewskiego wyjechał z Wielgiego do Krakowa. W Krakowie kształcił się w Gimnazjum św. Jacka o profilu klasycznym. Jacek Malczewski przeszedł w swojej młodości okres wahań wewnętrznych, zanim sobie uświadomił własne powołanie. Od 1873 r. podjął studia w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie, najpierw pod kierunkiem Władysława Łuszczkiewicza, później u Jana Matejki. Został malarzem. Namalował setki obrazów, wśród nich wiele arcydzieł. Tęsknoty, marzenia, pragnienia przybierają kształt alegorii wyobrażanych pod postacią rusałek, chimer, syren, faunów, aniołów wtopionych zawsze w rodzimy krajobraz, nierzadko w płaski pejzaż okolic Radomia i Wielgiego. Pierwsze rysunki i obrazy Jacka Malczewskiego powstają w Radomiu i w Wielgiem. W 1874 r. artysta namalował w Radomiu jeden z pierwszych swoich obrazów olejnych "Portret siostry Heleny grającej na fortepianie". Kolejne obrazy, które powstały w Radomiu to namalowany w 1878 r. wspólny portret sióstr Bronisławy i Heleny przy fortepianie oraz z 1882 r. "Śmierć wygnanki" - do tej kompozycji pozował mu m.in. ojciec. Muzeum radomskie od wielu lat gromadzi obrazy, rysunki, pamiątki związane z artystą. Kolekcja obecnie liczy 38 obrazów, 41 rysunków, jeden szkicownik oraz listy, zdjęcia, dokumenty. Wśród obrazów aż 14 to autoportrety, najcenniejsze z nich to "Autoportret z muzą", "Zatruta studnia" z autoportretem. Swoje wizerunki artysta malował zawsze, przez całe lata konfrontował siebie samego z całym światem, jakim go uczuciem, myślą i wyobraźnią był w stanie ogarnąć. W autoportretach wiernie odtwarzał rysy zewnętrzne, nie próbując prawie nigdy zdradzać swoich przeżyć. Twarz pozostawała na ogół zamknięta, niedostępna. Świat wewnętrzny z wielkim bogactwem przeżyć ukazywał cały teatr dziejący się wokół. Tak jest w pochodzącym z 1908 r. obrazie pt. "Autoportret z muzą" przedstawiającym artystę na tle bujnego, prześwietlonego słońcem ogrodu w towarzystwie pięknej kobiety muzy, którą jest Maria Balowa, wieloletnia przyjaciółka i modelka artysty. Niewątpliwym arcydziełem w kolekcji radomskiej jest obraz z cyklu "Zatruta studnia". W "Zatrutej studni z chimerą" z 1905 r. artysta przedstawił chimerę, o rysach Marii Balowej. Tłem kompozycji jest ogród na Zwierzyńcu z rozległym widokiem Wisły i architektury Wawelu. W willi "Pod Matką Boską" z ogrodem położonym na południowym stoku góry Bł. Bronisławy zamieszkiwali Państwo Malczewscy w latach 1899-1914. Z ziemią radomską wiąże się postać Piotra Hubal-Dobrzańskiego serdecznego przyjaciela artysty. Piotr Hubal-Dobrzański urodził się w 1845 r. w Krakowie, zmarł w 1925 r. w Garnie pod Radomiem, pochowany jest na cmentarzu w niedalekim Wolanowie. Przez długie lata był najwierniejszym opiekunem, doradcą i powiernikiem artysty. Rysy jego twarzy zostały utrwalone w niejednym obrazie Malczewskiego. Znajdujący się w zbiorach muzeum radomskiego "Portret Piotra Hubal - Dobrzańskiego", namalowany w 1913 r., charakteryzuje się pięknie opracowaną, pełną wyrazu twarzą człowieka o bardzo intensywnym życiu wewnętrznym. W latach 1914-1920 powstał cykl "Moje życie", składający się z dziewięciu obrazów. Wszystkie przedstawione w nim sceny dzieją się przed dworem w Wielgiem. W 1923 r. artysta namalował tryptyk "Mój pogrzeb", dzieło które zamyka jego powroty do Wielgiego. Po śmierci matki w 1898 r. Jacek Malczewski do Radomia i do Wielgiego nie wracał, chociaż zawsze do "ziemi radomskiej" tęsknił. Michalina Janoszanka w "Wielkim Tercjarzu" tak to opisuje: "Jacek Malczewski zawsze tęsknił za wsią. W wierszach jego dusza wyrywała się nie do natury w ogóle, ale do naszej natury. Podróżował wiele; był w Azji z hr. Karolem Lanckorońskim, znał świat i zagranicą przebywał długie lata; ale to było charakterystyczne, że mało wspominał te wyprawy. Apoteozował tylko strony ojczyste, a rozrzewniał się nad Radomskiem. Zawsze marzył, aby tam być jeszcze przed śmiercią. Często mu ktoś obiecywał, że go zawiezie do Radomia. Jak tylko wchodziłam do pokoju wołał: - Wiesz duszo ten poczciwy inżynier zawiezie automobilem starego Malczewskiego do Radomia. Tak się cieszę! Ale nikt go nie zawiózł. Nikt nie dotrzymał obietnicy". W 1925 roku Rada Miejska miasta Radomia kupiła do sali posiedzeń tryptyk "Mój pogrzeb" i "Autoportret". Dzieła te zapoczątkowały kolekcję obrazów Jacka Malczewskiego w muzeum radomskim. Jacek Malczewski zmarł 8 października 1929 r. Przyodziany w habit trzeciego zakonu św. Franciszka, pochowany został na Skałce w Krakowie wśród grobów zasłużonych Polaków obok Adama Asnyka, Stanisława Wyspańskiego, Henryka Siemiradzkiego.