„Dla mnie najważniejszym obowiązkiem życia jest symboliczne oddanie mej wewnętrzności” Hebbel
Greckie słowo symblon oznaczało niewielki, rozłamany na pół podczas zawierania umowy przedmiot z gliny, kości, drewna czy metalu. Połówki te stanowiły znak rozpoznawczy dla dwóch osób, które łączyła jakaś więź (przyjaźń, pokrewieństwo, obowiązek, uczucia. Czasownik symballo oznaczał „porównuję, składam, łączę”.
Najprościej rzecz ujmując symbol to znak pojęcia postrzegany zmysłowo; zastąpienie jednego pojęcia innym, krótszym, bardziej wyrazistym lub najlepiej oddającym jego naturę. Symbol to także znak odnoszący się do innego systemu znaczeń, niż ten do którego bezpośrednio się odnosi. Symbol to znak umowny, który w zależności od rodzaju kultury może nieść z sobą szereg bardzo różnych znaczeń.
Nauka o symbolach ma równie wielu zwolenników, co przeciwników. Z jednej strony spotkać się można z poglądem, że świat symboli to świat dziś przebrzmiałych, zapomnianych pojęć, którymi nie warto zaprzątać sobie głowy. Z drugiej strony symbolikę uważa się za klucz do zrozumienia wszelkich zagadnień kultury współczesnej. Człowiek potrzebuje symboli, aby sprowadzić niewyobrażalne pojęcia do zrozumiałego poziomu, aby móc się nimi posługiwać. Symbole są nieustannie obecne w języku potocznym, skrótach myślowych, którymi posługujemy się aż nazbyt chętnie w dzisiejszym zabieganym świecie. Dostrzegamy je w hasłach narzucanych przez reklamę, słowach i gestach polityków, w obrazach i szyfrach słów i kultur, w prawodawstwie, działach sztuki; wszędzie tam, gdzie trzeba wyższych nośników znaczeń. Nośników znaczeń myśli wykraczających poza codzienną, powierzchowną banalność.
Nic więc dziwnego, że czasowi odmiennemu, odmiennym dniom świątecznym towarzyszy największa ilość symboli i działań o charakterze symbolicznym. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, najciekawsze dla badacza ze względu na swą podwójną kontekstowość. Z jednej strony jako to mniej istotne ze świąt chrześcijańskich, z drugiej jako najważniejsze święta dla każdego Polaka. Świat symboli świątecznych to dla współczesnego człowieka zbyt często tylko szereg powtarzalnych czynności wykonywanych bez zagłębiania się w ich szersze znaczenie. Zastanówmy się, jak często wieszamy gwiazdę na choince tylko dlatego, „że dzieci tak lubią”, wręczamy sobie prezenty „bo mała się ucieszy”, idziemy z wizytą do bliskich „bo tak trzeba”, dzielimy opłatkiem i składamy życzenia „bo tak wypada”. Jak często znajdujemy dziś czas, by zadać sobie pytanie „po co?”.
Najistotniejszym elementem świąt jest dar. Dar to szczególna kreacja więzi. Jego podstawowe znaczenie wiąże się ze zdolnością człowieka do ofiarowania samego siebie. Dar wymaga odwzajemnienia, tworząc tym samym więzi między ludźmi. Darem są nie tylko przedmioty, ale też słowa, a nawet myśli. Wieczerza wigilijna to dar składany sobie wzajem przez biesiadników. Takim samym darem symbolicznym jest opłatek, któremu zawsze towarzyszy kolejny z darów – słowo o mocy kreacyjnej. Opłatek to kolejny z symboli. Oznacza chleb dzielony przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy. Wymiana daru opłatka nawiązuje także w swym wymiarze symbolicznym do dawnego zwyczaju wymiany chleba. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa chleby nie konsekrowane i nie użyte w obrzędach Eucharystii nazywane eulogiami wymieniały pomiędzy sobą wspólnoty religijne. Czyniono to na znak równości, braterstwa, miłości.
Najbardziej oczywistym symbolem świat jest dziś choinka. Ma ona podwójne znaczenie symboliczne. Z jednej strony choinka to zielona gałąź, wszech żywa, czczona jako symbol wiecznego życia, symbol zdrowia, sił witalnych, radości, pomyślnej wegetacji, wzrostu i odnowy roślin. W takim znaczeniu zielona gałąź towarzyszy wielu obrzędom. W krajach śródziemnomorskich była to gałąź laurowa lub oliwna, w Europie środkowej, północnej i wschodniej, także w Polsce – gałęzie drzew iglastych: świerku, jodły, sosny. Specyficzną gałęzią zieloną jest jemioła. Symbolizuje nieśmiertelność, gdyż rośnie bez korzeni i pozostaje wiecznie żywa także wtedy, gdy drzewo, jej żywiciel, umiera, traci liście. Oznacza wybaczenie skruchę, zgodę i pojednanie. Przede wszystkim jest symbolem płodności i jako ten symbol znana jest najpowszechniej (zwyczaj całowania się pod jemiołą).
Wróćmy do choinki, tym razem jako drzewa. Drzewo w szerokim rozumieniu symbolicznym oznacza życie kosmosu, jego gęstość, wzrost, bujność, rodzenie i odradzanie się. Drzewo jako symbol „życia nie znającego śmierci” wyraża się na płaszczyźnie ontologicznej jako rzeczywistość absolutna, w tym rozumieniu staje się centrum świata. Chrześcijaństwo, w szczególności sztuka romańska, przyznaje mu sens osi łączącej trzy światy: niski, piekielny; pośredni – ziemski oraz wysoki, czyli niebiański.
Warto poszukać symboli także w składnikach potraw wigilijnych. Najistotniejsza rzecz jasna tego dnia jest ryba. Ryba jest symbolem początku, słońca, morza, życia i nieśmiertelności. Ryba jako praistota była w wielu religiach bogiem, zarazem jako symbol swojego środowiska (wody), a więc jej chaotyczności uważana była za zwierzę nieczyste. Uznawano także jej tajemniczość, ponieważ przebywa w żywiole, w którym człowiek żyć nie potrafi. W chrześcijaństwie ryba to Zbawiciel. W literaturze rabinicznej wyraża się Mesjasza, który chwyta Lewiatana i będzie nim karmił błogosławionych w raju. Chrystusa i apostołów przedstawiano często jako rybaków. Warto zwrócić uwagę na formę pierwotnego chrztu, w czasie którego ludzie zanurzali się w rzece lub jeziorze. Nowochrzcielec przebywał więc w wodzie wspólnie z rybami, jak jedna z nich. Stąd właśnie ryba stała się dla pierwszych chrześcijan także symbolem Chrystusa i kościoła, a grecką nazwę ryby tłumaczono jako inicjały słów Syn Boży, Zbawiciel. Ryba bywała także alegorią Eucharystii, gdyż zmartwychwstały Chrystus spożywał rybę pieczoną. Ryba wyobrażała Chrystusa na niezliczonych ubiorach, wazach, rzeźbach i ornamentach od początku wieku II do połowy IV, później symbolika ta zaczęła stawać się niezrozumiała.
Chyba w każdym domu pojawiają się na stole wigilijnym grzyby. Grzyby łączą ze sobą dwa światy żywych i umarłych. Pochodzą bowiem z lasu, a więc ekumeny nie zamieszkałej przez człowieka, obcej i nie dającej się oswoić, uporządkować. Wystarczy sobie przypomnieć, jak wiele baśni opowiada o grzybobraniu, które zakończyło się niezwykłą przygodą.
Miód symbolizuje odrodzenie lub zmianę osobowości. Dodatkowo, ponieważ miód jest rezultatem tajemniczego dla człowieka procesu obróbki, łatwo pojąć, że jest analogicznym odpowiednikiem indywidualnej pracy nad sobą.
Specyficznym składnikiem dań wigilijnych jest mak. Oznacza noc, zapomnienie, letarg, odurzenie, upojenie, a przede wszystkim sen. Sen czarodziejski, magiczny, odurzający, z którego trudno powrócić do rzeczywistości.
Należy pamiętać, że wielu powszechnie znanych symboli nie da się wyjaśnić w sposób jednoznaczny, gdyż mogą mieć więcej znaczeń. Nawet w pozornie jasnych symbolach można doszukać się – zależnie od poziomu wiedzy, a nawet nastroju - różnych, ale zawsze istotnych dla odbiorcy treści.
Posługiwanie się symbolami bywa wieloznaczne. Może otworzyć drogę do świata duchowości, przywrócić blask minionych kultur i epok, ale może też prowadzić do spętania człowieka i jego wyobraźni w okowy narzuconego mu stereotypu. Oglądając choinki, które błyszczą oszałamiającym blaskiem w mroku grudniowego dnia pamiętajmy o słowach Gerharda Wehra „Utajeni uwodziciele dzisiejszej reklamy handlowej, umiejący posługiwać się wyrazistym obrazem, pozbawiają wolności masowego, nieświadomego, sterowanego od zewnątrz odbiorcę; korzystając z manipulacji symbolami wywołują w nim coraz nowe potrzeby”.