Obchody rozpoczynało uroczyste nabożeństwo szkolne, po którym odbywał się pochód maskowy połączony z kwestą na rzecz przyszłorocznego święta, a na koniec uczta z występami.
Z odwiecznych czasów studenci tutejsi do nie-dawna zachowywali
zwyczaj chodzenia po gregórkach. Jeden ubierał się za biskupa,
dwaj za księży, a czwarty za sługę kościelnego. Ubiory mieli klejone
z papieru. W dzień ś. Grzegorza w marcu obchodzili przy dzwonku
wszystkie domy i w każdym śpiewali:
Ojcowie, matki! – swoje miłe dziatki
do szkoły dajcie, – a nie odbierajcie.
Boć to nauka – zdobi człowieka.
Nauka klejnot, nauka skarb drogi,
tego nie wydrze nieprzyjaciel srogi.
(…)
Dajcie-ż nam na miód i na obwarzanki,
Sprawimy sobie gregorjanki”.
Oskar Kolberg, Radomskie, cz. I. Dzieła wszystkie, t. 20, Wrocław–Poznań 1964, s. 99.
Zbliżający się pierwszy dzień kalendarzowej wiosny to również nieformalnie obchodzony przez uczniów Dzień Wagarowicza. Obecnie nauczyciele starają się łączyć to nieoficjalne święto z celebrowanym całą klasą, radosnym powitaniem wiosny. Poszukując podobnego święta w minionych wiekach należałoby zwrócić uwagę na gregorianki. Dawne święto szkolne obchodzone w dniu 12 marca, w dzień wspomnienia w Kościele katolickim papieża św. Grzegorza Wielkiego, patrona szkół podstawowych. Według R. Gansińca, który poświęcił gregoriankom obszerne studium opublikowane pod tym samym tytułem w „Pamiętniku Literackim” z 1954 r., zwyczaj narodził się w XV w. w Alzacji jako dzień, w którym jednocześnie żegnano abiturientów i witano pierwszoklasistów. Obchody rozpoczynało uroczyste nabożeństwo szkolne, po którym odbywał się pochód maskowy połączony z kwestą na rzecz przyszłorocznego święta, a na koniec uczta z występami. Stałym punktem programu był występ tzw. „biskupa żakowskiego”, który wygłaszał komiczne, rymowane najczęściej „kazanie”. W Polsce gregorianki przyjęły się w XVI w. i były obchodzone do II połowy XIX w. Według niektórych badaczy w tym dniu rozpoczynał się rok szkolny, a więc kilka dni wcześniej bakalarze obchodzili domy, przypominając o mających się rozpocząć zajęciach szkolnych. Uczniowie natomiast, już dokładnie w tym terminie, obchodzili domy i wypraszali dary: słodycze, jajka, suszone owoce. W czasie występów często recytowano wiersze Jana Kochanowskiego. Święto zanikło z końcem XIX wieku, ale przetrwało jeszcze jakiś czas w postaci fragmentów kolęd i pastorałek, czy zapomnianych dzisiaj przysłów, np. „Ubrać się jak na jakie gregorianki”.