Wspomnienie św. Barbary przypada na początek adwentu ? 4 grudnia. Należy ona do szerokiej rzeszy świętych męczenników pierwszych wieków chrześcijaństwa. Jej kult upowszechnił się dzięki kazaniom, pieśniom oraz podaniom przekazywanym ustnie z pokolenia na pokolenie, czerpiącym inspiracje głownie z Żywotów Świętych i Złotej Legendy.
Wspomnienie św. Barbary przypada na początek adwentu – 4 grudnia. Należy ona do szerokiej rzeszy świętych męczenników pierwszych wieków chrześcijaństwa. Jej kult upowszechnił się dzięki kazaniom, pieśniom oraz podaniom przekazywanym ustnie z pokolenia na pokolenie, czerpiącym inspiracje głownie z Żywotów Świętych i Złotej Legendy.
Ale chociaż jej losy były znane od średniowiecza w całej Europie, to nie mają one żadnego historycznego potwierdzenia, są tylko legendami. Ta wątpliwość spowodowała, że św. Barbara podczas reformy w 1969 r. została wykreślona z Martyrologium Romanum i obecnie jej liturgiczny obchód ma rangę wspomnienia dowolnego.
Według legend hagiograficznych św. Barbara była piękną córką bogatego poganina Dioskura z Heliopolis w Bitynii (Azja Mniejsza). Żyła w okresie krwawych prześladowań chrześcijan, za panowania cesarza rzymskiego Maksymiliana (285–306 r.). W tajemnicy przed ojcem przyjęła chrzest i złożyła ślub dozgonnej czystości. Wg jednej z legend ojciec zamknął ją w wieży zamkowej i głodził, aby wyparła się Chrystusa i oddała bałwochwalczą cześć wymalowanym na ścianach celi ciałom niebieskim: słońcu, księżycowi i gwiazdom. Świętej Barbarze, wspomaganej przez nawróconych na chrześcijan murarzy, udało się zbiec z więzienia, a podczas ucieczki rozstąpiła się przed nią góra i dała jej chwilowe schronienie. Ostatecznie jednak została schwytana i wzięta na męki, podczas których wykazała się heroiczną wiarą. Pocieszać w cierpieniu i ocierać łzy miał jej sam Jezus Chrystus, a aniołowie przynieśli z nieba drogą tkaninę, aby nakryć jej nagość i rany po uciętych na torturach piersiach. Poniosła śmierć męczeńską z ręki ojca przez ścięcie mieczem. Wraz z nią – od uderzenia pioruna, na znak gniewu Bożego i kary – zginął także jej ojciec.
W ikonografii św. Barbara przedstawiana jest w długiej, pofałdowanej tunice, często w płaszczu, z koroną na głowie, niekiedy w czepku. W ręku trzyma kielich z Najświętszym Sakramentem (według jednej z legend tuż przed śmiercią anioł przyniósł jej Komunię św.) lub palmę męczeństwa, czasem miecz, którym została ścięta. Obok niej może widnieć wieża, w której była więziona (z trzema oknami symbolizującymi Trójcę Świętą). Bywa też przedstawiana z pochodnią, działem armatnim lub strusimi piórami. Jej atrybutami są: anioł z gałązką palmową, gałązka palmowa, kielich, księga, lew u stóp, miecz, monstrancja, pawie lub strusie pióro, wieża.
Trudno uchwycić początki kultu św. Barbary. W Kościele wschodnim pierwsze ślady pochodzą już z IV w., na zachodzie zaś oddawano jej cześć na pewno od VII w. Jego dynamiczny rozkwit nastąpił w pełnym średniowieczu, osiągając apogeum w okresie wypraw krzyżowych. Przejawem rozwiniętego kultu było między innymi powstanie szeregu różnego rodzaju utworów poświęconych męczennicy – we wszystkich europejskich językach. Do spopularyzowania legendy o św. Barbarze przyczynili się poprzez swoje dzieła: na wschodzie pod koniec X w. Szymon Metafrast, na zachodzie w XIII w. Jakub de Voragine. W krótkim czasie Barbara stała się jedną z najpopularniejszych świętych zarówno w Kościele wschodnim, jak i zachodnim.
W Polsce kult św. Barbary był zawsze żywy. Najstarszy dowód na jego istnienie pochodzi z XI-wiecznego modlitewnika Gertrudy, córki Mieszka II. Tam pod datą 4 grudnia widnieje pierwsza wzmianka o liturgicznym wspomnieniu świętej. Natomiast pierwszy kościół ku jej czci wystawiono w 1262 r. w Bożygniewie koło Środy Śląskiej.
Św. Barbara od średniowiecza zalicza się do grona najbardziej popularnych świętych, takich, których uważano za wyjątkowych i pomocnych pośredników. Wchodzi też w poczet Czternastu Świętych Wspomożycieli (obok m.in. św. Jerzego, św. Krzysztofa, św. Mikołaja i św. Katarzyny), którzy „pełnili stały dyżur ratowniczy nad światem”.
Uważano ją głównie za patronkę dobrej śmierci. Być może wpływ na to miało tak drastycznie zakończone życie. Wierzono, że chroni ona od nagłej i niespodziewanej śmierci oraz że jej wstawiennictwo pozwala zakończyć życie w pojednaniu z Bogiem. To przeświadczenie sprawiło, że św. Barbara stała się bliska ludziom uprawiającym niebezpieczne zawody, narażonym na taki właśnie rodzaj zgonu. Do grupy tej zaliczano od wieków zawody, które miały styczność z żywiołami.
Za swoją opiekunkę obierali ją więc m.in.: górnicy, hutnicy, kamieniarze, murarze, żołnierze, strażacy, ludwisarze, kowale, artylerzyści, saperzy, ale i więźniowie. Jest też patronką flisaków, rybaków i marynarzy.
W latach okupacji hitlerowskiej i stanu wojennego św. Barbarze, patronce „wszystkich ludzi podziemia”, polecała się konspiracja polska – partyzanci i działacze opozycji politycznej.
W Europie i w Polsce św. Barbarę szczególnie upodobały sobie środowiska górnicze. W kopalniach węgla kamiennego, rud żelaza czy żupach solnych do dziś można spotkać poświęcone jej kapliczki, górnicy polecają się opiece świętej schodząc na szychtę. Znane jest też przysłowie „Barbórka święta o górnikach pamięta”.
Dzień 4 grudnia, nazywany Barbórką, jest dla nich wielkim świętem, obchodzonym uroczyście z zachowaniem wielu zwyczajów. Dawniej w tym dniu młodzi adepci stanu górniczego byli przyjmowani do grona rębaczy. Charakterystyczny był zwyczaj skoku przez skórę, zwaną łatą, a po którym nowicjusze tradycyjnie wkupywali się poczęstunkiem: „krupniokami”, piwem i wódką.
Św. Barbara równie ważna była w środowisku wodniackim. Wspomniane już przysłowie występowało też w wersji: „Barbara święta o rybakach pamięta”. Wizerunki świętej wisiały w domach na Pomorzu, kapliczki jej poświęcone stały w pobliżu portów i przystani rybackich, morskich i śródlądowych.
Dawny charakter kultu św. Barbary wśród wodniaków potwierdza S. F. Klonowic w poemacie „Flis” z 1595 r. Autor opisując flisaków płynących Wisłą, przytacza pieśń, w której oddawali się jej opiece:
Tam Sarkawice, gdzie więc on wiek stary
Ofiarował się do świętej Barbary;
Tam wstępowali naszy pradziadowie,
Dawni szyprowie.
Tam mądry rotman, siedząc na swej barce,
Złożył onę pieśń o świętej Barbarce;
Tej pieśni, jadąc imo Sarkawice,
Nauczał frycze.
Również Oskar Kolberg, trzy wieki później, potwierdził znaczenie św. Barbary wśród wodniaków pisząc, że każda łódź musiała mieć jej wizerunek, gdyż: „żaden majtek bez Barbarki, na wodę się nie puścił”. Wspomniał ponadto, że w Warszawie istniał zwyczaj, że w dniu jej święta zbierały się rodziny rybackie z czeladzią w kościele NMP na Nowym Mieście, gdzie po Mszy rozdawano ubogim ryby jako jałmużnę.
Nie zabrakło św. Barbary i w tradycji ludowej. Występowała w niej jako patronka życia rodzinnego i dobrej śmierci („dzwoniąc w dzwonek św. Warwarki modlili się o dobrą śmierć” – wg. Kolberga); miała w swojej pieczy panny na wydaniu i ich narzeczonych, którzy niegdyś uciekali się do niej z prośbą o odroczenie służby wojskowej; opiekowała się kaplicami cmentarnymi; broniła od pożarów, chorób, epidemii, zwłaszcza od „czarnej zarazy” (ospy), a także od burzy i uderzenia pioruna. Wizerunki świętej (obrazy, drzeworyty) często występowały w wiejskich chatach.
Z dniem św. Barbary wiąże się wiele ludowych przysłów prognozujących pogodę, np.: „We świętą Barbarę duży mróz, to na zimę gotuj wóz; a jak roztajanie, to gotuj sanie”, „Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie” (i odwrotnie), czy nieco zmienione: „Na świętą Barbarę mróz, to na zimę wóz”, „Na Barbarę miękko, szykuj sanie prędko”.
Święto to kończyło wróżby matrymonialne (trwające często od św. Katarzyny, czyli od 25 listopada). Gałązki wiśni lub bzu włożone 4 grudnia do dzbanka z wodą, powinny na Boże Narodzenie zakwitnąć – oznaczało to pomyślną wróżbę, czyli szybkie i szczęśliwe zamążpójście.