Zamknij

Henryk Rokita

Garncarz i ceramik z Majdanek

Henryk Rokita przyszedł na świat w rodzinnym Rędocinie 19 stycznia 1930 roku. Miejsce to – mała wieś wśród lasów na pograniczu Mazowsza i ziemi świętokrzyskiej, będąca nieformalną stolicą polskiego garncarstwa – zaważyło na dalszych losach dzisiejszego nestora rędocińskich garncarzy. Historia garncarstwa sięga tu roku 1880 za sprawą bogatych pokładów gliny ceramicznej zwanej ciąglicą, które zostały odkryte przy okazji eksploatacji rud żelaza (stanowiących surowiec dla działających wówczas w okolicy zakładów hutniczych). Wraz z bogactwem opału w postaci różnych gatunków drewna z otaczających lasów, przede wszystkim dębowego i bukowego, powstały znakomite warunki dla rzemiosła garncarskiego. Oczywiście potrzebny był jeszcze czyjś talent, ale takich osób znalazło się wiele za sprawą mechanizmów rynkowych: gdy w danej okolicy było zbyt wielu rzemieślników jednej specjalności, musieli szukać pracy w innym miejscu. Tak powstał Rędocin, do którego warunki przywiodły garncarzy z różnych stron. Najwięcej przyjechało ich z Sobkowa w pobliżu Chęcin. Jeszcze w okresie powojennym, chyba po lata 70 ub. wieku, czynnych było w Rędocinie osiemnastu garncarzy.

W przypadku pana Henryka, protoplastą zawodu i mistrzem okazał się jego ojciec Andrzej. On wprowadził Henryka w tajniki rzemiosła, gdy zajmował się w latach okupacji niemieckiej wyrobem naczyń użytkowych – dostarczając je do handlarza Struzika w Końskich. Ten miał kontakt z niemieckim ogrodnikiem Fittigiem i dzięki temu Rokita, w roku 1944, otrzymał intratne zamówienie na doniczki kwiatowe. Czternastoletni Henryk pracował więc z ojcem przy ich wyrobie. Znaleźli się też odbiorcy żydowscy, którzy handlowali naczyniami na targach w Szydłowcu i Przysusze. Tak więc rynek zadecydował o późniejszym fachu Henryka Rokity, który – jak podkreśla – „od gliny odszedł tylko jak był w junakach i w wojsku”.

Gdy w roku 1949 powstała słynna „Cepelia” (wówczas Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego) – stała się głównym odbiorcą wyrobów Henryka Rokity. W asortymencie szybko uwzględnił on zapotrzebowanie na ceramikę dekoracyjną i artystyczną, i do dziś w jego pracowni powstają dzbany, wazony, dwojaki, świeczniki, rozmaite figurki (w tym sakralne, z ulubionym motywem Chrystusa Frasobliwego i kapliczki), ptaszki. „Trzeba mieć po trochu wszystkiego, bo różnym ludziom co innego się podoba” – deklaruje. Wyraz plastyczny mają ekspresyjny, własny, ale identyczny asortyment wytwarza gospodarz pracowni usytuowanej tuż obok, znacznie młodszy Jan Kwapisz, który jednak bardziej upodobał sobie gwiżdżące ptaszki, podobnie wygląda asortyment prac syna Henryka Rokity – Wiesława, z tym że jego specjalnością markową są naczynia. W tym miejscu wypada podkreślić, że wymienione przed chwilą nazwiska oraz jeszcze Jarosław Rodak, mieszkający w odrębnej części wsi, to już cała lista czynnych garncarzy w Rędocinie. Jan Kwapisz – powiedzielibyśmy dziś: singiel, dzieci nie ma, natomiast spośród dziewięciorga potomstwa Henryka i Zofii Rokitów kontynuatorem tradycji jest jedynie Wiesław. Wnuki pana Henryka także nie związały życia ani z rzemiosłem, ani nawet z wsią. Jak mawia senior, dziś „kto chce odbębnić swoje osiem godzin, do tego się nie nadaje. Czasami całe dnie się siedzi w warsztacie – bo serce trzeba mieć, zamiłowanie, cierpliwość.” I faktycznie, trudno Henryka Rokity nie zastać w pracowni, przy tradycyjnym kole garncarskim, na którym akurat toczy naczynia, czy też używając je jako nieruchomy stolik – lepi gliniane figurki.

Pracownia, mieszcząca się w starym drewnianym domu pod numerem 3, zbudowanym ok. 1900 roku, wygląda zapewne tak samo jak w momencie, gdy Henryk przejmował ją od ojca. Wprawdzie pojawiły się tam też urządzenia z napędem elektrycznym („toczki”, walce do urabiania gliny), lecz stoją w tylnej części, na co dzień nie używane. Opanowanie rzemieślniczego warsztatu pan Henryk ma znakomite, używając różnych odcieni gliny uzyskuje wysmakowane efekty kolorystyczne. Ciemną, szarą glinę barwi dwutlenkiem manganu, stonowana czerwień jest efektem dodatku glinki żelazowej, koresponduje z tym glina naturalna, jasna. Akcenty niebieskie daje błękit kobaltowy. Ceramika jest glazurowana lub pozostaje biskwitowa – matowa, zgrzebna. Podstawowy materiał, ciąglicę, Henryk Rodak przywozi dziś z oddalonego o 8 km Odrowąża, bo dostęp do lokalnych pokładów już nie jest możliwy. Niegdyś, staraniem prezesa Spółdzielni Rękodzieła Ludowego „Chałupnik” w Iłży, oficjalnie wyznaczona była działka w pobliskim lesie, lecz po rozwiązaniu spółdzielni (1994) prawo to cofnięto; podobnie, dziś rędocińscy garncarze sami muszą zabiegać o zbyt swych wyrobów, na szczęście zamówienia zapewniają organizatorzy licznych imprez, podczas których prezentowane są tradycyjne rzemiosła.

Wyroby garncarzy z Rędocina znane są w całym kraju i w Europie; skutkiem sławy są ciągłe wizyty przedstawicieli mediów, szkół artystycznych, muzeów, kolekcjonerów, m. in. naczynia Rokity nabył aktor Wojciech Siemion. Wspomina też Rokita, że niedawno wypożyczył koło garncarskie i naczynia jako rekwizyty do powstającego właśnie komediowego filmu w reżyserii Juliusza Machulskiego „Kołysanka”. Anegdotyczną sytuacją było przed paru laty zainteresowanie ówczesnego posła Jana Marii Rokity, który oglądał ceramikę prezentowaną na krakowskim Rynku – „podszedł, bo nazwisko to samo zobaczył na tabliczce, na chwilę się zaprzyjaźniliśmy”. Prezentacje na imprezach, festynach, są głównym sposobem oferowania wyrobów Henryka Rokity, mającym zresztą dawną tradycję, odkąd funkcjonują Jarmarki Sztuki Ludowej w Iłży. Przynależność do spółdzielni „Chałupnik” (od lat 50.), podobnie jak członkowstwo w Stowarzyszeniu Twórców Ludowych (od roku 1982) wiąże się także z udziałem w licznych konkursach, owocujących nagrodami. Pan Henryk zdaje się nie przywiązywać wielkiej wagi do nich, a w każdym razie kwituje rzecz zdawkowym: „mam różne dyplomy”. Niewątpliwie jednymi z ważniejszych wyróżnień są: zdobyta w 1995 roku nagroda im Oskara Kolberga Za zasługi dla kultury ludowej i w 1999 roku I nagroda w dziedzinie ceramiki polewanej na wystawie zorganizowanej przez Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie. Już tylko ostatnio, w październiku 2009 roku, otrzymał zaproszenia do siedziby STL w Lublinie i Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach. Wymienia też muzea, z którymi współpracował, i które w swych zbiorach mają jego dzieła: Etnograficzne w Warszawie, Krakowie i Toruniu, Ośrodek Tradycji Garncarstwa w Chałupkach k. Morawicy, Muzeum Regionalne w Iłży, Muzeum Wsi Lubelskiej, Muzeum Wsi Kieleckiej, Muzeum Wsi Radomskiej.

Regional Operational Program of the Mazovian Voivodeship 2014-2020

×

Drogi Użytkowniku!

Administratorem Twoich danych jest Muzeum Wsi Radomskiej z siedzibą przy ulicy Szydłowieckiej 30 w Radomiu. Nasz e-mail to muzeumwsi@muzeum-radom.pl, a numer telefonu 48 332 92 81.

Inspektorem ochrony danych w naszej placówce jest Katarzyna Fryczkowska, z którą skontaktujesz się mailem info@abi.radom.pl

Twoje dane zbieramy wyłącznie w celach związanych ze statutowymi zadaniami MUZEUM. Podstawą naszego działania jest przepis prawa i nasz usprawiedliwiony cel. Twoje dane pozyskaliśmy podczas pierwszego kontaktu na etapie nawiązywania współpracy. Poprosimy Cię o podanie tylko takiego zakresu danych, jaki jest niezbędny do realizacji naszych celów:

  • gromadzenie zabytków w statutowo określonym zakresie;
  • katalogowanie i naukowe opracowywanie zgromadzonych zbiorów;
  • przechowywanie gromadzonych zabytków, w warunkach zapewniających im właściwy stan zachowania i bezpieczeństwo, oraz magazynowanie ich w sposób dostępny do celów naukowych;
  • zabezpieczanie i konserwację zbiorów oraz, w miarę możliwości, zabezpieczanie zabytków archeologicznych nieruchomych oraz innych nieruchomych obiektów kultury materialnej i przyrody;
  • urządzanie wystaw stałych i czasowych;
  • organizowanie badań i ekspedycji naukowych, w tym archeologicznych;
  • prowadzenie działalności edukacyjnej;
  • popieranie i prowadzenie działalności artystycznej i upowszechniającej kulturę;
  • udostępnianie zbiorów do celów edukacyjnych i naukowych;
  • zapewnianie właściwych warunków zwiedzania oraz korzystania ze zbiorów i zgromadzonych informacji;
  • prowadzenie działalności wydawniczej.

W trosce o bezpieczeństwo zasobów Muzeum informujemy Cię, że będziemy monitorować siedzibę Muzeum z poszanowaniem Twojej ochrony do prywatności. W tym wypadku będziemy działać w oparciu o prawnie uzasadniony interes realizowany przez nas jako administratora.

Nie będziemy przekazywać Twoich danych poza Polskę, ale chcemy udostępnić je podmiotom, które wspierają nas wypełnianiu naszych zadań. Działamy w tym przypadku w celu wypełnienia obowiązku prawnego, który na nas spoczywa oraz w związku z naszym prawnie usprawiedliwionym celem.

Twoje dane będziemy przetwarzać w oparciu o uzasadniony interes realizowany przez nas jako administratora danych tj. do momentu ustania przewarzania w celach planowania biznesowego związanego z organizacją funkcjonowania Muzeum.

Przysługuje Ci prawo dostępu do Twoich danych, a także sprostowania, żądania usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania. Masz także prawo złożenia skargi do organu nadzorczego.

Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale odmowa ich podania może uniemożliwić podjęcie współpracy.

Administrator Danych Osobowych